W aktualnym numerze o Triduum Paschalnym, czyli jak najlepiej przygotować się do świętowania tajemnic naszego zbawienia.
W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 13/2023 Gość Niedzielny
W wielkopostnym cyklu w Gościu Niedzielnym rozważamy kolejne uczynki miłosierdzia względem duszy. Tym razem to „modlić się za żywych i umarłych”. „Uczynki miłosierne są aktami chrześcijańskiego poświęcenia, a właściwie... powinny nimi być. Być może refleksja nad ostatnim z uczynków miłosiernych względem duszy najbardziej powinna nam to uświadomić: jeśli pocieszając strapionego, pouczając nieumiejętnego, napominając grzesznego, robisz to z jakąś głęboko ukrytą intencją, poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, czy też – to najgorszy scenariusz – by człowieka ze sobą połączyć niewidzialną nicią psychologicznych powiązań, to raczej grzeszysz, niż czynisz miłosierdzie. Miłosierny kocha naprawdę, to znaczy sam obumiera, by ktoś inny mógł życia zaczerpnąć. Modląc się za innych, czy to żywych, czy umarłych, wchodzimy w misterny plan Boga wobec człowieka, ludzi i całego świata” – pisze ks. Adam Pawlaszczyk.
Ponadto w numerze:
Triduum Paschalne to nie przygotowanie do świąt – to świętowanie. Co roku wchodzimy w tajemnicę podzielonej na trzy części liturgii rozpoczynającej się znakiem krzyża na początku Mszy Wieczerzy Pańskiej i kończącej się błogosławieństwem na końcu Wigilii Paschalnej. Co roku na nowo odkrywamy sens tych dni i próbujemy w świetle owych wydarzeń przemyśleć swoje życie. Dziennikarze Gościa zapraszają czytelników do zagłębienia się w treść Pisma Świętego i liturgii. Koncentrują się zwłaszcza na sensie Ostatniej Wieczerzy, znaczeniu ostatnich słów umierającego Jezusa i ciszy liturgicznej panującej w Wielką Sobotę.
Kościół nigdy nie traktował cierpienia samego w sobie jako obiektu kultu i nigdy do tego nie wychowywał. Nie było wolą Boga krzyżować ani swojego Syna, ani nas, tylko dać nam pełnię życia – tłumaczy ks. Krzysztof Wons SDS, dyrektor Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie w rozmowie z Franciszkiem Kucharczakiem. „Mamy czcić Ukrzyżowanego, a nie krzyż jako taki. Oczywiście krzyż jest i towarzyszy nam od urodzenia. Weszliśmy w świat, który nie jest idealny i czysty, ale zraniony. Jezus przychodzi, żeby nam pomóc przeżyć to cierpienie razem z Nim. I On nadaje temu sens. Jezus przyszedł na ziemię szukać człowieka, a nie krzyża. Jeśli więc cierpię dla Niego, to mam podejmować cierpienie, które jest, ale nie mam go szukać” – dodaje ks. Wons.
O tych, którzy wracają do Boga w ostatnich chwilach życia, mówi ks. Krzysztof Tabath, który przez 20 lat był kapelanem szpitalnym w Katowicach-Ochojcu. „Nawrócenie jest zawsze dzisiaj. Albo teraz decyduję się na powrót do Boga, albo łudzę się, że wrócę do Niego później. A skąd wiem, ile czasu mi pozostało? – pyta ks. Tabath w rozmowie z Marcinem Jakimowiczem. Kapłan dzieli się z czytelnikami Gościa swym doświadczeniem kapelana: „Gdyby chodziło o strach przed śmiercią, to na Golgocie nawróciliby się obaj złoczyńcy. Widziałem w szpitalu, że ludzie wracali do Boga po latach nie dlatego, że zaczęli bać się śmierci, ale dlatego, że… przestali bać się spowiedzi”.