W najnowszym „Gościu”: Księgi Historyczne w kolekcji "Biblia Audio"

publikacja 06.07.2022 14:02

W numerze „Gościa Niedzielnego” kolejna płyta z Biblią Audio, a na niej cztery księgi Starego Testamentu – dwie Księgi Królewskie i dwie Księgi Kronik.

W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 27/2022
Gość Niedzielny

Andrzej Macura przybliża teologię Ksiąg Królewskich i Kronik oraz historię opisanych w nich wydarzeń. „Od historii zbawienia dzisiejszy chrześcijanin skłonny byłby oczekiwać jakichś świetlanych postaci i przykładów świętości życia. A jeśli już opowieści o grzechu, to popełnianego przez postaci trzecioplanowe. Księgi historyczne Starego Testamentu do tego schematu zupełnie nie pasują” – pisze autor.

W „Gościu” ponadto:

  • Napisana dla mnichów, służy wszystkim. Reguła Benedykta niezmiennie przypomina o tym, aby „niczego nie przedkładać nad miłość do Chrystusa”. Ks. Rafał Skitek sprawdza, co o regule mówili papieże różnych epok. „Rzeczywiście, reguła benedyktyńska przyczyniła się do odnowy życia monastycznego i świeckiego. Droga życia, którą wyznaczył św. Benedykt, polega na wiernym i gorliwym szukaniu Boga przez miłość do Chrystusa i pokorę. Jej cechą charakterystyczną jest zachowanie równowagi – umiejętności połączenia samotności ze współżyciem z ludźmi, a modlitwy z pracą. Ta modlitwa – zauważa św. Jan Paweł II – jest osią, „wokół której obraca się codzienna rzeczywistość i całe życie benedyktyńskie”. Bo zasadniczo reguła sprowadza się do trzech elementów: modlitwy, pracy i ojcowskiego sprawowania władzy. I choć, ku zaskoczeniu wielu, św. Benedykt nie jest autorem hasła ora et labora (módl się i pracuj), to połączenie tych dwóch elementów życia – pracy i modlitwy – tak przez mnichów, jak i osoby świeckie, wyraża zaproponowaną przez niego drogę” – pisze ks. Skitek.
  • O perspektywach końca inflacji, wycofaniu samochodów spalinowych i zamykaniu kopalń, powodach, dla których pomagamy Ukrainie, o ludobójstwie na Wołyniu oraz o kandydowaniu na prezesa PiS w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim mówi premier Mateusz Morawiecki.„Mocno liczę na to, że w końcówce tego roku inflacja będzie w trendzie spadkowym. Jej szczyt niestety jest jeszcze przed nami, ale za kilka miesięcy powinna zacząć się obniżać. Bardzo pomógłby tutaj spadek cen ropy i innych surowców na rynkach międzynarodowych, ale to jest czynnik niezależny od nas. Natomiast od nas pośrednio zależy siła złotówki, gdyż im jest ona mocniejsza, tym mniejsza pozostaje presja inflacyjna. Zresztą złotówka już jest mocniejsza niż przed kilkoma miesiącami, np. w marcu musieliśmy za jedno euro płacić blisko pięć złotych, a teraz ta cena spadła poniżej 4,70 zł” – mówi premier.
  • Papież Franciszek napisał list apostolski o liturgii Desideriodesideravi (Gorąco pragnąłem). Zachęca w nim do pielęgnowania w Kościele piękna liturgii, tak by umożliwiała ona faktyczne spotkanie z Bogiem i była narzędziem ewangelizacji. Beata Zajączkowska czyta list Franciszka i przedstawia jego główne myśli, a także reakcje czołowych watykanistów na ogłoszenie tego dokumentu. „Medytacja o liturgii15-stronicowy list swój tytuł bierze z Ewangelii św. Łukasza (22,15) ‘Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał’. Dokument dzieli się na dwie zasadnicze części. Najpierw papież pisze o rozumieniu Mszy Świętej i znaczeniu liturgii w historii zbawienia oraz życiu wszystkich chrześcijan. Największe emocje budzi pięć ostatnich paragrafów, w których Franciszek podkreśla konieczność budowania jedności liturgicznej, co dla niego oznacza zadekretowanie wyłącznie rytu posoborowego, aby, jak czytamy ‘Kościół w różnorodności tak wielu języków mógł wznosić tę samą modlitwę zdolną wyrazić jego jedność. Chcę, aby ta jedność została przywrócona w całym Kościele rytu rzymskiego’” – cytuje papieża autorka.
  • Maj należy do Maryi, w czerwcu czcimy Najświętsze Serce Jezusa, a w lipcu od wieków dziękujemy za każdą kroplę Jego krwi. To wówczas Kościół czci Najdroższą Krew Chrystusa. Marcin Jakimowicz pisze o Chrystusowej Krwi i nabożeństwie Jej poświęconym. „Wielu widzów ‘Pasji’ Mela Gibsona zapamiętało scenę, gdy Maria po okrutnym biczowaniu Syna (tę scenę uznano za najbardziej drastyczną) wyciera z posadzki Jego krew. Jakby chciała zachować każdą jej kroplę. Kto jak kto, ale najpiękniejsza z córek Izraela doskonale wiedziała, dlaczego Jan Chrzciciel zawołał, widząc nad Jordanem Jej Syna, ‘To jest Baranek Boży’. Wiedziała, że nad rzekę przyszedł Ten, którego krew będzie wystarczającym argumentem, by otworzyć nam niebo. Nikt nie znał tak dobrze Nowego Mojżesza, który wyprowadzi świat z duchowego Egiptu” – podkreśla autor.
  • Razem, ale osobno – na taki miks wpadł Romuald, który tęsknił za życiem samotnika, ale chciał je realizować we wspólnocie. Za jego przykładem poszło tysiące mężczyzn. Kim są kameduli? Milczkami? Introwertykami? Dziwakami? – zastanawia się Marcin Jakimowicz. „Kameduli obok kartuzów i trapistów są zakonem o najsurowszej regule. Ponieważ żyją ‘za murem’, wokół ich życia narosło wiele mitów. – Nie, nie pozdrawiamy się zawołaniem Memento mori i nie śpimy w trumnach – słyszałem na Bielanach. – My nawet po śmierci w nich nie leżymy! Zgodnie z tradycją ułożone na desce ciała mnichów ubrane w biały kamedulski habit zamurowywane są w niszach katakumb.Nie są jednostkami duchowego GROM-u ani tarczą antyrakietową. Nie są też po to, by być zapleczem modlitewnym Małopolski. Po co są? Po nic…” – pisze autor.
  • Nie ma powodu, by izraelska młodzież przyjeżdżała do Polski z obstawą uzbrojonych agentów służb specjalnych Izraela. Nie ma też powodu, by młodzi Żydzi „poznawali” Polskę wyłącznie przez pryzmat niemieckich obozów śmierci – pisze Jacek Dziedzina. „W połowie czerwca ministerstwo edukacji Izraela poinformowało o odwołaniu wyjazdów edukacyjnych do Polski dla uczniów szkół średnich. Powód? Izraelski portal ‘The Times of Israel’ podał, że władze polskie odmówiły zgody na to, by agenci Szin Bet, czyli izraelskich służb specjalnych, odpowiedzialnych za kontrwywiad i bezpieczeństwo wewnętrzne, ochraniający wycieczki mogli nosić broń na terytorium Polski. Dotąd – jakimś cudem – strona polska zgadzała się na ten absurd. I choć nikt sobie nie wyobrażał, by Polacy w Izraelu przemieszczali się z obstawą uzbrojonych polskich służb specjalnych, to strona izraelska przez lata cieszyła się takim przywilejem w Polsce. Przywilejem mocno szkodliwym dla wizerunku Polski, bo utwierdzającym przedziwny, ale żywy w Izraelu stereotyp, że Polska jest dla Żydów krajem niebezpiecznym. Ponieważ jednak tym razem strona polska postawiła sprawę jasno, izraelskie władze uznały, że „są zmuszone” odwołać wyjazdy młodzieży. Trzeba przyznać, że Polska wykorzystała okazję, jaką była dwuletnia przerwa w tych wycieczkach, spowodowana pandemią. W gruncie rzeczy jednak zrobienie porządku z uzbrojoną ochroną to tylko część problemu” – zauważa.